Od czerwca 2020 roku obowiązują w Polsce znowelizowane przepisy prawa spadkowego. Ustawodawca doszedł jednak do wniosku, że należy dodatkowo zmodyfikować część postanowień. Projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks cywilny oraz Kodeks postępowania cywilnego jest obecnie na etapie opiniowania. Proponowane zmiany mają wejść w życie jeszcze w tym roku. Przyjrzyjmy się im dokładnie.
Dojdzie do zawężenia kręgu spadkobierców. Majątek spadkodawcy nie trafi już do osób, które miały często znikomy kontakt ze zmarłym lub nawet w ogóle go nie miały. Dla bliskich zmarłego to świetna wiadomość, ponieważ możliwe, że otrzymają spadek szybciej, ponieważ sąd nie będzie analizował stosów oświadczeń dalekiej rodziny o odrzuceniu spadku i de facto nie będzie musiał tej rodziny poszukiwać. Natomiast na zmianach stracą dalecy krewni, którzy co prawda interesowali się losem członka rodziny, ale nie są wymienieni w kręgu spadkobierców. By mogli dziedziczyć, spadkodawca musi spisać testament.
Po zmianach, gdy którykolwiek z dziadków nie dożyje otwarcia spadku, wówczas będą dziedziczyły jego dzieci w częściach równych. Natomiast gdy dzieci nie ma, dana część spadku przypadnie temu dziadkowi, który nadal żyje.
Co to oznacza?
Nie otrzymasz spadku, jeżeli uchylałeś się od obowiązku alimentacyjnego lub nie sprawowałeś opieki nad zmarłym, a taka była Twoja powinność. Zmiana ma na celu wyeliminowanie nieetycznych zachowań w rodzinie oraz otrzymywanie majątku przez osoby, które nie kontaktowały się ze spadkodawcą, nie opiekowały się nim lub nie płaciły alimentów.
Budzi to wiele kontrowersji. W obecnych czasach, wiele osób wyjeżdża do pracy za granicę. Mimo szczerych chęci nie ma faktycznej możliwości pomocy zmarłemu. Będzie to na pewno podstawą wielu zarzutów kierowanych przez spadkobierców, zresztą nie bez przyczyny.
Do tej pory wszyscy drżeli żeby w terminie 6 miesięcy od dnia uzyskania informacji o powołaniu do spadku, przyjąć go lub odrzucić.
Dodatkowo bardzo często by tego dokonać w imieniu małoletniego, należało uzyskać zgodę sądu rodzinnego. Bardzo często kończyło się na tym, że rodzic lub inny opiekun prawny, nie wyrabiał się ze złożeniem wniosku do sądu, o otrzymanie zgody, wyznaczeniem posiedzenia sądu rodzinnego, otrzymania tej zgody, a następnie przyjęciem lub odrzuceniem spadku w tym zakreślonym terminie.
Proponowana zmiana wyeliminuje pęd w kierunku złożenia oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku zarówno we własnej sprawie, jak i w imieniu małoletniego. By zmieścić się w terminie, wystarczające będzie złożenie do sądu wniosku o odebranie oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku. Zaś gdy będzie niezbędna zgoda sądu rodzinnego, bieg terminu na złożenie oświadczenia zatrzyma się na czas trwania postępowania sądu rodzinnego.
Sąd będzie musiał zawrzeć w sentencji postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku określenie, w jaki sposób spadek został przyjęty przez spadkobierców.
Co to oznacza?
Wierzyciele zmarłego już nie będą mogli wytykać sądowi brak precyzji w zakresie tego, że nie wskazano, że dany spadkobierca przyjął spadek z dobrodziejstwem inwentarza, czyli odpowiada za długi zmarłego tylko do wysokości odziedziczonego majątku. Gdy sądy nie wpisywały tego do postanowienia, wierzyciele uciekali się do twierdzenia, że dana osoba przyjęła spadek wprost. Oznaczało to, że odpowiada całym swoim majątkiem za długi i z tego powodu robili wszystko, by wyegzekwować swoje pieniądze. Spadkobierca miał stresu co nie miara. Natomiast na koniec okazywało się, że przyjął spadek tak, że odpowiada tylko za długi do wysokości spadku, który sam otrzymał. Wprowadzone zmiany w całości wyeliminują tego typu niuanse.
Jak widać prawo spadkowe to nie przysłowiowa „bułka z masłem”. Zawsze warto poradzić się specjalisty w tym zakresie. Dlatego zapraszamy do skorzystania z naszej pomocy w przyjaznej atmosferze i przy smacznej kawie.
Więcej na temat testamentów dowiesz się z wpisu Kochasz? Spisz testament.